Autor |
Wiadomość |
Wodzu |
Wysłany: Wto 14:10, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
Kapitan Jeremiasz "Rzeźnik" Falck
Pirat i alfardzki kaper, dowodzący fluitą Wassermann. Dawał się we znaki verdirskim okrętom handlowym, toteż król Krestian rozkazał swym kaprom rozprawić się z Rzeźnikiem. Tak też się stało. Wassermann został wytropiony u wschodnich wybrzeży Llyr przez Orlanda di Altamirano, kapitana Prinza Eugena na służbie verdirskiej. Po zaciętej walce prowadzonej w czasie burzy, w trakcie której oba okręty zderzyły się ze sobą, Jeremiasz Falck poległ z ręki Morwy. Ciężko uszkodzony Wassermann zatonął jakiś czas potem.
 |
|
Wodzu |
Wysłany: Wto 14:09, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
Raimondo Montecuccoli
Młody kleryk świadczący swe usługi na karace Prinz Eugen, dowodzonej przez kapitana Orlando di Altamirano. Tajemnicą poliszynela jest, że stosunki łączące go z kapitanem są więcej niż dwuznaczne.
 |
|
Wodzu |
Wysłany: Wto 14:09, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
Kapitan Orlando di Altamirano
Kapitan (szyper) karaki Prinz Eugen, działającej na mocy listu kaperskiego od króla Verdiru. Homoseksualista. Utrzymuje zażyłe stosunki z klerykiem o imieniu Raimondo Motacuccoli. Wyraźnie zauroczony wdziękami Jorgula zaproponował nawet drużynie większy procent w podziel łupów w zamian za względu pana z Wilkowyjec. Ku rozczarowaniu van Klomba i Morwy bez skutku. Pomimo orientacji contra naturam i niebywałego wręcz zmanierowania, jest sprawnym i odważnym dowódcą, a załoga, świadoma jego "dziwactw", darzy go jednak respektem. Po opuszczeniu Porto Covo skierował okręt na Morze Lyryjskie w celu wytropienia Wassermanna, okrętu pirata Jeremiasza Falcka, zwanego Rzeźnikiem. Po namierzeniu wroga doszło do bitwy, w której kapitan Orlando, sprawnie dowodząc Prinzem i jego załogą, odniósł zwycięstwo.
 |
|
Wodzu |
Wysłany: Wto 14:08, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
Bosman Kurzymiś
Bosman służący na karace Prinz Eugen, dowodzonej przez kapitana Orlando di Altamirano. Po drace z grupą Filozofa i w związku z komplikacjami wywołanymi stanem wyjątkowym ogłoszonym w Porto Covo po nieudanym zamachu na kronprinca Cesarstwa Eterii, drużyna musiała ukryć się w domu Sancheza Mazasa. Jedna z dróg opuszczenia miasta wiodła przez morze. W tym celu Otto van Klomb udał się do portu w celu zbadania możliwości zaokrętowania się na którąś łajbę. Po długich poszukiwaniach trafił na karakę Prinz Eugen, okręt kaperski w służbie króla Verdiru. Od wachtowego dowiedział się, że kapitan szuka ludzi a zaciąg przeprowadza bosman Kurzymiś, przebywający w tawernie "U Braci Nożowników". Członkowie drużyny udali się na spotkanie i zaciągnęli się na służbę. Bosman Kurzymiś zginął potem z ręki Jeremiasza "Rzeźnika" Falcka, gdy doszło do starcia z Wassermannem. |
|
Wodzu |
Wysłany: Wto 14:07, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
Sanchez Mazas
Młody medyk z Porto Covo, z pochodzenia Owernijczyk. Stary znajomy Ottona van Klomba. Trochę za dużo pije jak na łapiducha, ale jest jeszcze na tyle młody, że ręce mu się za bardzo nie trzęsą. Drużyna znalazła w jego domu schronienie po swej ucieczce przed Tygeonem Bhrallem, Ingramem Frizerem i grupą Filozofa, w czasie gdy dodatkowo w Porto Covo ogłoszono stan wyjątkowy po próbie zamachu na kronprinca Eterii. Powyższe dowodzi, że nie ma to jak znajomości z czasu studiów.
 |
|
Wodzu |
Wysłany: Wto 14:07, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
Tygeon Bhrall
Po odbiciu z rąk agentów Gastóna w Porto Covo ekipa Filozofa zaprowadziła członków drużyny do jednej z miejskich kamienic. Tam drużyna spotkała niejakiego Tygeona Bhralla, który z ramienia tajemniczej organizacji nadzorował operację polegającą na zdobyciu Manuskryptów z Sybaris. Wysłuchał relacji Jorgula o jego poczynaniach od opuszczenia Radogrodu aż do przybycia do Porto Covo. Nakazał drużynie udanie się na spoczynek, po czym sam udał się z Ingramem Frizerem na naradę. Ich rozmowę podsłuchał przypadkiem Otton van Klomb. Według jego relacji Bhrall uznał, że Jorgul ściągnął na siebie za dużo uwagi i on sam oraz towarzyszące mu osoby mogą zagrozić planom zdobycia Manuskryptów. Rozkazał zatem Ingramowi pozbyć się drużyny, do czego nie doszło, gdyż ostrzeżona zdołała zbiec.
 |
|
Wodzu |
Wysłany: Wto 14:05, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
"Oficer"
Nieznany z imienia i stopnia wysoki rangą oficer eteriański, przed którym Valerius Frost (Arminias Vamber) zameldował się zaraz po wejściu na pokład Tyfona. Drużyna widziała go jeszcze raz, następnego dnia na pokładzie Tyfona, gdy okręt zmierzał do Porto Covo.
 |
|
Wodzu |
Wysłany: Pon 17:53, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
Tajemniczy więzień
Na spotkaniu z Valeriusem Frostem w starej traktierni ustalono, że pomoże on drużynie wydostać się z Kalewalii, jeśli ona w zamian pomoże mu odbić pewnego więźnia, przetrzymywanego w owym czasie w pobliskim miasteczku Carrefour. Najwyraźniej Frost, dysponując pomocą tylko Primo de Rivery i Bezu, oraz mając na głowie Vittorię, którą miał również wydostać z kraju, nie był w stanie samodzielnie przeprowadzić tej akcji. Drużyna wraz z Valeriusem i jego ludźmi urządziła zasadzkę na konwój, zabiła broniących go żołnierzy oraz dowodzącego nimi mortyfikatora i uwolniła z zamkniętego powozu trzymanego tam człowieka. Ku zdumieniu członków drużyny, Frost zdzielił wciąż skutego i zaskoczonego więźnia po twarzy i kazał swoim ludziom go zakneblować.
Jak sama nazwa wskazuje imię więźnia, jak również inne informacje o jego osobie, nie zostały członkom drużyny wyjawione. Z faktu, iż przewożący go konwój dowodzony był przez mortyfikatora, można wysnuć wniosek, że więzień ów był nekrytą lub nekromantą. Jaki interes miał Valerius w jego odbiciu, nie jest do końca wiadome. W rozmowie odbytej na pokładzie Tyfona zasugerował on, że więzień ten ma jakiś związek ze sprawą Manuskryptów z Sybaris. |
|
Wodzu |
Wysłany: Pon 11:36, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
Bezu
Drugi, obok Primo de Rivery, z podwładnych Valeriusa Frosta alias Arminiasa Vambera. Towarzyszył drużynie wraz z Frostem i de Riverą od starej traktierni do momentu zejścia z pokładu Tyfona. |
|
Wodzu |
Wysłany: Pon 11:29, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
Primo de Rivera
Towarzysz i podwładny Valeriusa Frosta alias Arminiasa Vambera. Agent eterskiego wywiadu. Brał udział w zasadzce na konwój przewożący tajemniczego więźnia z miasteczka Carrefour do stolicy Kalewalii. Wraz z Valeriusem i drugim towarzyszem o imieniu Bezu przeprowadził drużynę na wybrzeże pod Porto Covo, gdzie wsiadł wraz z wszystkimi na eterskiego galeasa "Tyfon". Po tym jak drużyna zeszła z okrętu w porcie Porto Covo juz go więcej nie widziała. |
|
Wodzu |
Wysłany: Nie 23:04, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
Lorelei i Muskeg
Cała historia z zaklętą wioską Canenty zaczęła się od tego, że coś porwało nocą Samiuella, gdy drużyna biwakowała przy trakcie biegnącym przez Stary Las. Tropiąc napastnika członkowie drużyny trafili na trzęsawiska zamieszkane przez utopce i topielce, a następnie na rzeczoną wioskę. Po wykonaniu zadania dla Canenty drużyna opuściła zaklęty rejon i trafiła nad leśne jezioro, gdzie Samiuell bawił się z rudowłosą niksą Lorelei i towarzyszącym jej trollem Muskegiem, sprawcą zaginięcia Samiuella. Na odchodnym niksa podarowała Samiuellowi "wodne kamienie", pozwalające przez pewien czas oddychać pod wodą.
 |
|
Wodzu |
Wysłany: Nie 22:55, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
Canenta
Czarownica w nieokreślonym wieku, raz występująca pod postacią staruchy, innym zaś razem młodej dziewczyny. Wydaje się sprawować niemal całkowitą kontrolę nad życiem niewielkiej społeczności zamieszkującej wioskę zagubioną pośrodku Starego Lasu. Cała okolica objęta jest jej zaklęciami, które sprawiają, że każdy kto raz trafia do wioski nie może już jej opuścić bez zgody wiedźmy. Nowo przybyłym wyznacza zajęcia, którymi mają się zająć rozpoczynając nowe życie w osadzie. Sama zajmuje się warzeniem mikstur, tępieniem uciążliwych skrzatów i pilnowaniem co bardziej leniwych lub niespokojnych mieszkańców wioski. Szczególną atencją obdarza mężczyzn, męcząc ich na różnorakie sposoby, czego doświadczył Roman Slinker. Na szczęście czyni to w młodszej i piękniejszej wersji siebie.
Drużyna zdołała wyprosić u niej pozwolenie na opuszczenie zaklętej wioski w zamian za dostarczenie jej magicznego klejnotu umieszczonego na strażniku pilnującym dawno popadłego w ruinę dworzyszcza leżącego w bardziej posępnej części Starego Lasu.
 |
|
Wodzu |
Wysłany: Nie 22:39, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
Kilmulis
Mały karzełek z nosem wielkości kiełbasy rezydujący w młynie na skraju wioski w Starym Lesie. Niezbyt gadatliwy. |
|
Wodzu |
Wysłany: Nie 22:36, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
Paszczur
Kompletnie rozpity nieszczęśnik napotkany przez drużynę w wiosce w Starym Lesie. Twierdzi że jest szlachcicem z Orawii i ma na potwierdzenie tych słów pierścień z herbem. W wiosce, w której porządki ustala wiedźma Canenta, przypadła mu rola chłopa, z czym nie może się pogodzić do dziś. Dlatego pije. Za flaszkę czegoś mocniejszego wygadał drużynie wszystkie wioskowe sekrety, łącznie z rolą jaką w okolicy pełni Canenta. Sam Paszczur przybył do wioski wraz z Mózgotrzepem i jego ludźmi. Spora część jego żalów spowodowana była faktem, że gospodę "Kot Wiedźmy" dostał w zarząd cham Mózgotrzep, a nie on, było nie było szlachcic. |
|
Wodzu |
Wysłany: Nie 17:40, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
Mózgotrzep
Brodaty karczmarz w gospodzie "Kot Wiedźmy" w zapomnianej wiosce pośrodku Starego Lasu. Postura, imię i powierzchowność wskazują, że nie urodził się on karczmarzem. Według słów Paszczura Mózgotrzep był hersztem bandy rabusiów napadających po traktach na podróżnych. Podczas ucieczki przez Stary Las przed drużyną miejscowego komesa trafił ze swymi ludźmi do wioski obłożonej zaklęciem Canenty. Nie mogąc jej opuścić (i nie chcąc narazić się starej czarownicy) przyjął jej ofertę prowadzenia karczmy. |
|
|